Stokenizowane beczki
Ostatnio dość głośno jest w mediach o kłopotach jakie mają biznesy Janusza Palikota. Jest ich tyle, że nawet nie orientuję się co jest co. "Bunt finansowy", "Skarbiec Palikota", "Beczki Palikota"... Inwestorzy włożyli w nie ponad 20 milionów złotych. Z tego co rozumiem część z nich powinna dostać już teraz jakieś dywidendy, ale coś się popsuło, nie dostali i zrobił się szum.
Palikotowe projekty były dość intensywnie promowane w Internecie, więc dość często wyświetlały mi się na FB/IG jako posty sponsorowane. Niespecjalnie mnie to interesowało, więc zwykle je ignorowałem. Wyjątkiem były wspomniane wyżej "Beczki". Pomysł jest dość prosty: wpłacasz 120 zł i dostajesz token, który za trzy lata możesz wymienić na pół litra whiskey lub sprzedać za pośrednictwem firmy Palikota za 2x więcej. Mamy tu więc do czynienia z tokenizacją, za którą stoi coś o realnej wartości. Nie ukrywam, że jest to coś co w krypto lubię najbardziej.
Nie znam się na alkoholach. Raczej od nich stronię, więc trudno mi ocenić ten biznes. Podejrzewam, że jak w każdej dziedzinie ważne są niuanse. Domyślam się więc, że taka palikotowa whiskey musi być dużo lepsza, skoro kwota wejściowa wynosiła 120 zł a w sklepie pół litra whiskey można kupić za 50 zł. Nie znam się, więc się nie wypowiem. Tak czy owak biorąc pod uwagę, że jest to w zasadzie pre-order czegoś co już teraz istnieje może to być jedyny pewny projekt Palikota. Beczki są napełnione, leżakują w piwnicy, trzeba tylko czasu. Teoretycznie token powinien potwierdzać własność, więc nawet gdyby wszedł komornik, to nie powinien ich ruszać. Teoretycznie...
Zastanawiam się więc czy faktycznie za 2 lata (rok już minął) będzie można je wymienić na alkohol. Cóż, jeśli ktoś chce nabić kogoś w butelkę, to zrobi to mimo blockchainowych gwarancji. Ponadto nawet bez złej woli szyki może tutaj pokrzyżować logistyka. Na stronie internetowej wszystko wygląda super - masz token to posiadasz pół litra cieczy w konkretnej beczce. Problem w tym, że beczki trzeba składować przez te lata. Zakładając, że to piwnica Palikota i nie musi za nią płacić, to wciąż pozostaje kwestia napełnienia butelek za 2 lata. Samo się to nie zrobi. Jeśli Palikot ogłosi bankructwo to może to być poważna przeszkoda uniemożliwiająca zamianę tokenu na towar. Najgorsze w tym wszystkim byłoby jednak to, że dla statystycznego Kowalskiego byłby to kolejny argument potwierdzający tezę, że krypto to scam i piramida, na której zyskują tylko ludzie tacy jak Palikot.
This is amazing a post sir. @hallmann