Wiosny nie było | pokonaj Polskę - start

avatar
(Edited)

Każdy pretekst jest dobry, by delikatnie kopnąć się w tyłek. Widziałam już dawno ogłoszenie konkursu "pokonaj Polskę", ale początkowo nie chciałam brać w nim udziału. Po niepowodzeniu z apką actifit byłam na nie wobec podobnych akcji. Jednak przez ostatnie tygodnie trochę się zapuściłam i miałam problem z powrotem do dobrych nawyków. Nie chciało mi się, nie cieszyło, ogólnie oklapłam. Zewnętrzna motywacja spadła mi więc z nieba. Może będzie zapalnikiem, który znów ustawi mnie na właściwych torach. Najgorzej jest zacząć/powrócić, potem już leci :)

No i faktycznie, lekko się ożywiłam. Ogarnęłam stravę i we wtorek poszłam na spacer testowy. Trasę pięknie mi zliczało, ale przy zapisie zamiast save wcisnęłam discard i test poszedł do kosza. Miałam ochotę strzelić focha, ale się ogarnęłam. Bądźmy dorośli, co nie.

Powtórzyłam trasę dnia następnego i tym razem poszło gładko. Dwa tygodnie temu też przeszłam te ścieżki (Morlok tęsknił za zielenią), więc dzisiejsze fotki są mieszanką trzech spacerów.

Tym samym mogę potwierdzić swój udział w akcji. Głównym obszarem działania będzie Kraków, ale w planie mam też bliższe poznanie sąsiedniej gminy Liszki - zobaczymy.

Podoba mi się w tym konkursie, że nie muszę wstawiać codziennych raportów, ani oznaczać każdego posta. Jeśli dobrze zrozumiałam - nie trzeba dokumentować postępów, wystarczy podsumowanie pod koniec września? Jeśli czegoś nie uwzględniłam, proszę o sprostowanie.

Tyle tytułem formalności.

Przez mój zwis ogólny i majową przerwę w eskapadach wydaje mi się, jakby wcale nie było wiosny. Jeszcze w kwietniu miotały mną śnieżyce, a tu już upał. Z wiekiem coraz gorzej znoszę temperaturę powyżej dwudziestu stopni. Termostat się zrąbał, albo dusza źle obliczyła współrzędne przed wcieleniem. I tak wyszło niezgorzej, mogłam trafić na Sycylię 🙂

W każdym razie Morlok, jak już wyszedł z nory, nie mógł się nadziwić zmianom w otoczeniu. Zrobiło się bujnie i soczyście. Poszedł dobrze znaną ścieżką - do parku z fortem na sąsiednim osiedlu i dalej, trasą Prądnika Czerwonego, odkrytą ostatniej jesieni.

1652627871397.jpg

1654006760295.jpg

1654006760301.jpg

Wtedy wszystko płonęło złotem, szczególnie to drzewo.

1652627870273.jpg

1652627870189.jpg

1652627870078.jpg

1652627870093.jpg

W październiku dziki park zachwycił Morloka grubym dywanem jesiennych liści. Teraz tonie w paprociach.

1654006760270.jpg

1652627871286.jpg

1652627871245.jpg

1652627870858.jpg

1652627871341.jpg

1652627871093.jpg

1652627871189.jpg

1652627871064.jpg

1652627870967.jpg

To samo miejsce, a jednak tak różne!

1654006760171.jpg

Trzy tygodnie temu jeszcze były dmuchawce.

1652627870370.jpg

1652627870414.jpg

1652627870287.jpg

Leśna szkoła nad rzeczką Sudół. Tędy biegnie ścieżka edukacyjna "drugie życie drzew" i takich miejsc jest w okolicy kilka. Na trasie są także tablice, gablotki i kilka małych platform do obserwacji martwych drzew, będących w różnym stadium rozkładu, a raczej zagospodarowania. W lesie nic się nie marnuje :)

1654011384898.jpg

1654006760060.jpg

1652627870596.jpg

Dzięki temu jest dziko, pomimo że tuż obok znajduje się duże, nowe osiedle. W zimie można dostrzec budynki i klimat nieco siada, ale w lecie drzewa wszystko zasłaniają.

1654011520624.jpg

1654011429104.jpg

W części bliżej osiedla wytyczono sieć ścieżek i postawiono ławki (w tym jednoosobowe!), ale zrobiono to nieinwazyjnie. Powstrzymano się od zalania ścieżek betonem i zostawiono dziką roślinność. Morlokowi się podobało.

1654006760083.jpg

Parę kroków dalej jest przestrzeń dla tych, którzy wolą przyrodę ujętą w ryzy. Dla każdego coś.

1654006760127.jpg

Miejsce przyjemne do życia. Wprawdzie nowe bloki budowane są zgodnie z filozofią "zaglądnij mi przez okno do gara", ale otoczenie wiele wynagradza.

1654011563698.jpg

Wracając Morlok trochę pobłądził, ale fajnie wyszło. Przypomniał sobie, jak dobrze jest wyjść dalej niż do lidla i że mieszka w super miejscówce.

1654097285971.jpg

Jeszcze się obwąchujemy ze stravą i wandrer, ale rokowania są obiecujące, skoro nie zniechęciłam się po porażce z zapisem pierwszej trasy.

Jakoś mi się wierzyć nie chce, że w Krakowie są tylko 3 tysiące kilometrów do schodzenia (wg wandrer). Chyba nie wszystkie ścieżki się zliczają. Powiększając swoje trasy widzę czerwony i niebieski ślad. Mam taką rozkminkę, że czerwony ślad to faktyczna trasa, ale tylko niebieskie odcinki wliczają się do rozgrywki. Czy dobrze myślę, @jocieprosza? I jeszcze jedno pytanie - orientujesz się, jak zadziała strava w momencie, gdy zechcę podjechać fragment trasy komunikacją? Muszę ją wyłączać/włączać, czy sama wykryje zbyt szybki ruch i go zignoruje?

Tyle na dziś. Już prawie weekend :)

Screenshot 2022-06-02 at 17-55-15 Wandrer.png



0
0
0.000
4 comments
avatar

Nie mogę się doczekać jak będziesz wrzucać raporty z postępu zdobywania Krakowa :)

0
0
0.000
avatar

Sorry teraz zauważyłem:

Muszę ją wyłączać/włączać, czy sama wykryje zbyt szybki ruch i go zignoruje?

Musisz wyłączać inaczej zliczy ci trasę zbiorkomem jako trening. Nikt z nas tego nie będzie kontrolować, ale ja tak nie robię :)

0
0
0.000
avatar

Spoko, w międzyczasie zaliczyłam tylko jedną wtopkę - wyłączyłam apkę po przejechaniu 2 przystanków autobusem, co dało około 2 nieregulaminowe kilometry. Wyrównałam to dnia następnego, wyłączając stravę podczas spaceru. Teraz już pilnuję :)

0
0
0.000