Festiwal nienawiści... czyli mecz GKS Katowice - Ruch Chorzów

avatar
(Edited)

Wczoraj o godzinie 17:30 w Katowicach przy ulicy Bukowej zamiast derbów rozpoczął się "Festiwal Nienawiści"...

Wiele lat milczałem w tym temacie, ponieważ sam kiedyś byłem po tamtej stronie barykady i nie ma się tu co wybielać....

11

Jedenaście lat, dokładnie tyle jeździłem na mecze Ruchu Chorzów. Przez te jedenaście lat dokonałem w życiu wielu złych czynów takich jak m.in. bójki i pobicia, za co finalnie zostałem skazany na dwa lata pozbawienia wolności z zawieszeniem wyroku na cztery lata, dozorem kuratorskim oraz przez pierwsze dwa lata (o ile dobrze pamiętam) musiałem się dwa razy w tygodniu podpisywać na komisariacie w moim mieście (po jakimś roku zmniejszyło się to do jednego razu na tydzień).

Pamiętam ten dzień jak dziś. Obudziłem się o jakiejś ~5:00 rano i z jakiegoś powodu czułem w sobie spory niepokój, jakbym wiedział, że za chwilę wydarzy się coś złego. I nie ma się co dziwić, ponieważ nie miałem czystego sumienia...

Wraz z wybiciem godziny 6:00 do drzwi ktoś zapukał. Otwieram a tam policja w cywilu (tajniaki). Weszli do domu i rozpoczęli przeszukanie czy nie mam czegoś nielegalnego w posiadaniu, a następnie zawinęli mnie na dołek.

Potem sytuacja potoczyła się już dosyć szybko, ponieważ w tamtym okresie w Polsce od jakiegoś czasu funkcjonowały sądy dwudziestoczterogodzinne dla chuliganów. Tak więc w kilkanaście godzin od zawinięcia stanąłem przed sądem i otrzymałem wyrok.

Pamiętam bardzo dobrze, co wtedy powiedziała sędzina, a mianowicie "że gdyby nie przepełnione więzienie, takimi osobami jak ja to bym poszedł odsiedzieć swój wyrok". Jednak, biorąc pod uwagę, że było to moje pierwsze spotkanie z wymiarem sprawiedliwości w tej okoliczności (Pan Bóg naprawdę czuwał nade mną prędzej) to otrzymałem wyrok w zawieszeniu + dozór kuratorski.

Do dnia dzisiejszego pamiętam wyraz mojej Matuli, która musiała oglądać, jak jej pierworodnego skuwają w kajdanki i wywożą z domu... W tym momencie powiedziałem sobie, że nigdy więcej nie dopuszczę do takiej sytuacji.

Złe wzorce

Na wstępie pragnę powiedzieć, że nie chodzi mi teraz o przerzucanie moich win na innych a bardziej o zwrócenie uwagi na pewne czynniki.

Moje dzieciństwo było bardzo chwiejne, ponieważ z jednej strony bywało ono naprawdę ciężkie, a z drugiej były w nim naprawdę wspaniałe chwile. Główną rolę odgrywa tu moja Matula, Dziadek oraz po części drudzy dziadkowie, do których jeździłem na wakacje (z Siemianowic do Mysłowic, miasta mych narodzin).

Zaś z drugiej strony w moim domu przyszedł czas mroku, gdzie główną rolę odgrywał alkohol i przemoc domowa (najpierw głównie fizyczna a z czasem przerodziła się w psychofizyczną). Jedną z przykładowych sytuacji było gdy moja Matula wylądowała w szpitalu z szytą głową po oberwaniu od Ojczyma szklaną popielniczką.

Osiedle, na którym się wychowywałem, również bywało skrajne, ponieważ z jednej strony byliśmy żywiołową młodzieżą cieszącą się życiem i zabawą, a z drugiej brakowało nam odpowiednich wzorców pośród starszaków.

Kiepskim przykładem dla 10/12-letniego dziecka jest oglądać, jak starszaki wracają z meczu z "trofeum" w postaci koguta policyjnego (i nie mówię tutaj o tym małym przyczepianym ręcznie "koguciku" a o całym tym dużym oświetleniu z dachu, które w latach 90tych było całkiem spore). Innym przykładem, jaki mogę podać, było np. chowanie tzw. sprzętu (głównie pałki typu sztyle z siekiery czy kilofa) pod schodami w jednej z kamienic gdzie tylko ktoś mały jak np. ja mógł się wczołgać, aby je schować, a następnie wyciągać kiedy będą potrzebne.

Proces Germanizacji

W pewnym momencie gdy robiliśmy się coraz starsi, nasz plac został "ochrzczony" nazwą "SS Plac", ponieważ na osiedlu występowały mocno neonazistowskie poglądy wychodzące od starszaków (już część z nich była wtedy dorosła). Skąd to się u nich wzięło, to nie mam kompletnie pojęcia. W każdym razie w tamtym czasie nie widziałem w tym nic złego skoro wszyscy (a przynajmniej spora większość tych najbardziej charyzmatycznych postaci na osiedlu, wyznawała tego typu poglądy).

Wujek hitler, tylko czysta krew, asfalt musi leżeć na ulicy itp... sam nawet kiedyś zaprojektowałem w nastoletnim wieku koszulkę z hitlerowskim orłem...
W tamtych latach byłem jak gąbka na wszystko, co buntownicze, by nie powiedzieć przesiąknięte złem.

Na Ruchu często bywała podobna narracja pro niemiecka, rasistowska, a nawet niejednokrotnie neonazistowska (co ma częściowo miejsce do dnia dzisiejszego). Jest to nie tylko spory cios wizerunkowy dla klubu, a również niebezpieczne zjawisko niszczenia społeczeństwa polskiego od środka (no ale czy proces germanizacji właśnie nie miał częściowo tego na celu?).

Gdyby nie rasizm byłoby 15 gwiazdek

Wiele osób już tego nie pamięta, ale w sezonie 1999/2000 Ruch Chorzów mógł zdobyć kolejne rekordowe 15 mistrzostwo Polski. Niestety nienawiść i uprzedzenia kibiców przyczyniły się do pozbawienia nas tego piłkarskiego zaszczytu... A to wszystko za sprawą Emanuela Olisadebe — pierwszego naturalizowanego obcokrajowca (w dodatku czarnoskórego Nigeryjczyka).

W roku 2000 Ruch po pierwszej części sezonu był na czele tabeli i w przerwie nadarzyła się okazja sprowadzić do klubu ww. zawodnika. Niestety rasistowskie zachowanie kibiców wpłynęło w tamtym czasie na zarząd (Nigeryjczyka podczas testów w Chorzowie obrzucono bananami i wyzwiskami...), który ze względu na niezadowoleniu "kibiców" uległ presji i zrezygnował z przyszłego reprezentanta Polski.

Poza testami w Ruchu Emanuel był jeszcze testowany w Wiśle Kraków i Polonii Warszawa, która go ostatecznie zakontraktowała. Następnie Nigeryjczyk odwdzięczył się Jerzemu Engelowi, za zaufanie zdobywając z Polonią Mistrzostwo Polski z dorobkiem 12 goli w zaledwie połowę sezonu (królem strzelców wówczas został Adam Kompała z Górnika Zabrze z 19 trafieniami na koncie, choć Górnicy skończyli na 3 pozycji od końca).

Tym samym Ruch zakończył sezon dopiero na 3 miejscu w tabeli, pozbawiając się szansy na 15 upragnione mistrzostwo.

Zakłamana historia

Wraz z postępującym na górnym śląsku procesem germanizacji cała historia powstańczego klubu z Chorzowa została wywrócona do góry nogami...

Tak naprawdę przez wiele lat nie znałem prawdziwej genezy Ruch Chorzów, ponieważ od najmłodszych lat było mi wpajane, że Ruch to niemiecki klub i gdyby polska nas nie zagrabiła do swych granic, to gralibyśmy dziś w Bundeslidze.

Niestety rzeczywistość i geneza Ruch wskazuje na coś zupełnie odwrotnego do tego co mi wpajano, ponieważ sama nazwa RUCH wzięła się od Ruchu Powstańczego na górnym śląsku.

Klub powstał głównie z powodu przybycia pierwszych oddziałów aliantów na Górny Śląsk w lutym 1920 roku, zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskiego. Wówczas rozpoczęto przygotowania do przeprowadzenia plebiscytu, który miał zadecydować o przynależności państwowej Górnego Śląska. Spontaniczny rozwój ruchu sportowego otrzymał wsparcie Polskiego Komisariatu Plebiscytowego, który utworzył wydział wychowania fizycznego pod kierownictwem Maksymiliana Wilimowskiego. Tworzenie nowych klubów sportowych i udzielanie im wsparcia miało na celu przyciągnąć młodzież górnośląską na stronę polską, ponieważ większość Górnoślązaków nie posiadała wyraźnej świadomości narodowej. Wojciech Korfanty, kierujący Komisariatem Plebiscytowym od 20 lutego 1920 roku, zdawał sobie sprawę, że zbliża się termin ostatecznych rozstrzygnięć.

Pod patronatem Polskiego Komisariatu Plebiscytowego, 20 marca 1920 roku powołano do życia Górnośląski Związek Towarzystw Sportowych. Następnie, 4 sierpnia 1920 roku, z GZTS wyodrębnił się Górnośląski Związek Okręgowy Piłki Nożnej z siedzibą w Bytomiu, do którego również przystąpił KS Ruch.

Podczas zebrania założycielskiego klubu, wybrano nazwę "Ruch", której pomysłodawcą był Edward Supernok. Nazwa ta miała odniesienie do śląskich ruchów powstańczych.

Pierwszą "siedzibą" klubu był teren Szkoły Podstawowej nr 34 w Chorzowie Batorym. Na dziedzińcu tej szkoły odbywały się pierwsze treningi Ruchu. Na zebraniu założycielskim przyjęto niebieski i biały jako barwy klubowe, nawiązujące do barw Śląska. W latach dwudziestych piłkarze Ruchu zyskali przydomek "Niebiescy".

Przed rokiem 1939 Ruch Chorzów był jednoznacznie kojarzony z powstańcami śląskimi i polskimi patriotami. Bramkarz klubu, Brol, zginął w czasie powstań śląskich, a w walkach uczestniczyli również Józef i Jan Bartoszkowie, Józef Wieczorek, Sylwester Golasz i Wilhelm Kałuża. Kwestie narodowościowe były jednak bardzo skomplikowane na Górnym Śląsku. W konflikcie o przynależność państwową Górnego Śląska, który wybuchł w 1919 roku, założyciele Ruchu opowiedzieli się po polskiej stronie. Założyciele Ruchu byli więc Ślązakami optującymi za Polską. Nieprzypadkowo pierwszy mecz odbył się 3 maja 1920 roku, w dniu uchwalenia Konstytucji trzeciomajowej. Ten pierwszy mecz przeciwko Orłowi Józefowiec zakończył się zwycięstwem piłkarzy Ruchu 3:1 : )

7

Siedem lat, około tyle już nie jeżdżę na o ok, byłem z 3 razy w przeciągu tych siedmiu lat na meczach i niestety za każdym razem wracałem do domu ze smutkiem, zawodem i niesmakiem...

Działo się tak, ponieważ widziałem, że nic się nie zmienia na lepsze, a nawet jest coraz gorzej niż w momentak kiedy ja aktywnie jeździłem na szpile. Podkreślę tutaj ponownie, że ja się nie zachowywałem często lepiej niż Ci młodzi ludzie, będąc częścią tej zbiorowej patologii.

Ostatni mecz, na jakim byłem zakończył się zwycięstwem bodajże 3:0 lub 3:1, niestety kompletnie nie pamiętam z kim. W każdym razie bardzo dobrze pamiętam zachowanie młodzieży zwącą się "kibicami" w drodze powrotnej do domu.

Kompleks GKSu i Górnika

Kiedyś gdy się wracało do domu ze zwycięskiego spotkania każdy w Chorzowie, nawet nie będąc na meczu i go nie oglądając czy słuchając w mediach, wiedział, czy Ruch zwyciężył, czy tym razem poległ. A było tak, ponieważ gdy Ruch przegrał miasto milczało jak po pogrzebie, a gdy zaś zwyciężał to rozjeżdżający się kibice samochodami, autobusami czy tramwajami śpiewali przez całe miasto zwycięskie pieśni.

Tego dnia gdy wracałem z tego zwycięskiego meczu, przyjmijmy, że było to 3:0 ;) pierwszą pieśnią, jaka ciśnie się sama na usta, jest:

"Kto tak gra, kto tak gra jak My gramy!
Kto tak gra jak nasz Chorzów Kochany!
Jeden Gol, Drugi Gol, Trzeci leci!
Na tablicy 3:0 się świeci!!"

Niestety ku mojemu rozczarowaniu tego dnia ani razu nie usłyszałem w drodze powrotnej tej przyśpiewki, a w zamian praktycznie przez całą drogę z Chorzowa do Siemianowic słyszałem bluzgi na GKS i KSG...

W tym momencie zrozumiałem, że obecni "kibice" żyją w sporym kompleksie, żyjąc i karmiąc się wyłącznie nienawiścią do innych ekip... To naprawdę bardzo przykre zjawisko, z którym ciężko walczyć.

"Rak" zżerający klub, czyli "Psychofans"

Wypowiadając się na ten temat zapewne narażam po części swoje życie lu zdrowie w każdym razie pewne rzeczy trzeba nazywać po imieniu i zacząć o nich mówić głośno. Ponadto nie mówię tutaj o niczym, o czym ludzie nie wiedzą a jedynie o tym, na co ludzie zamykają oczy bądź odwracają głowę od problemu.

Dokładnie nie wiem, w jakim stopniu przyczynił się do tego proces germanizacji a w jakim upadek przemysłu na śląsku i zubożenie społeczeństwa. W każdym razie mała grupa chłopaków z Chorzowa stworzyła mniej lub bardziej świadomie "raka" zżerającego klub Ruch Chorzów...

Uważam tak, ponieważ przez lata mimowolnie widziałem wiele rzeczy, które działy się kosztem "zdrowia" klubu z Chorzowa. Liczne kary finansowe, koszty naprawy zniszczeń, ucieczki sponsorów czy okradanie własnego klubu... to zapewne tylko wierzchołkowe zobrazowanie sytuacji, z którą klub musi się mierzyć od wielu, wielu lat...

Ruch miał już kilka razy szansę na odbudowanie potęgi piłkarskiej klubu i dostosowanie go do wymagających dziś czasów pod względem organizacyjnym i finansowym. Niestety tacy potężni sponsorzy jak m.in. Tauron czy Węglokoks postanowiły się wycofać z ze współpracy z chorzowskim klubem, ponieważ w Chorzowie działa zorganizowana grupa przestępcza, która jest bardzo kłopotliwa oraz jest zdecydowanie negatywną reklamą zarówno miasta jak i samego klubu...

Jaki normalnie myślący sponsor dobrze prosperującej firmy na tle krajowym, a nawet międzynarodowym chce się reklamować na tle czegoś takiego?

Najgorsze jest w tym wszystkim to, że ci ludzie myślą, że robią dla klubu dobrze wówczas gdy to oni sami w sobie są dla niego problemem. Gdyby tak bardzo zależało im na dobru tego klubu, to nie pluliby jego założycielom i ich następcą w twarz swoimi destrukcyjnymi niejednokrotnie działaniami.

Na dzień dzisiejszy każdy porządny sponsor w Polsce omija temat sponsoringu dla ruch, ponieważ to problem, a nie korzyść a na dodatek niejednokrotnie strach przed stycznością z tą zorganizowaną grupą przestępczą.

Ruch - ŁKS

3 Maja sezon 2003/4, 26 kolejka mecz Ruch Chorzów - ŁKS Łódź

To był ciężki sezon dla Ruchu, ponieważ po spadku z ekstraklasy klub był mocno zadłużony i nic nie zapowiadało, aby szybko ten problem rozwiązać. Niestety pod koniec sezonu pseudokibice dla własnych korzyści pogrążyli klub w jeszcze większych kłopotach.

Bóg chciał wtedy zrządzeniem losu, że nie byłem na tym meczu i dziś mogę mu za to dziękować, ponieważ nie wiem, jak by się dalej potoczyło moje życie. W każdym razie wracając już do samego spotkania Ruch do przerwy wygrywał z ŁKSem 2:0. Niestety w połowie spotkania na murawę weszli chuligani w kominiarkach i z ciężkim sprzętem w postaci pokaźnych sztachet i innego typu porządnych pałek.

Pamiętam, że oglądając wywiad z Mariuszem Śrutwą po tym meczu, wspominał on, że próbował przegadać do rozsądku tym ludziom, aby nie robili tego w trakcie meczu. Niestety nikt go nie posłuchał i w Chorzowie rozpętała się istna wojna z chuliganami z Łksu i policją...

Ruch po tym meczu otrzymał sporą karę finansową jak na tamte czasy, zamknięty stadion do końca sezonu, musiał pokryć koszty zniszczeń własnego stadionu przez własnych "kibiców" a to wszystko w imię przybicia nowej sztamy, która tak naprawdę miała podłoże narkotykowe.

PFka musiała u siebie na stadionie zrobić zadymę, aby udowodnić, do czego są zdolni, aby przybić sztamę z Widzewem łódź. Dzięki temu zabiegowi w tym momencie powstał najprawdopodobniej największy szlak narkotykowy w Polsce idący od śląska następnie do łodzi i kończąc się w Toruniu. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to najprawdopodobniej chodzi o hajs i władzę... Tak więc w tym momencie PF sprzedała i napluła własnemu "ukochanemu" klubowi prosto w twarz, o ile, by nie powiedzieć, że nalała na niego ciepłym moczem.

Nowe sztamy i walka o wpływy

W pewnym momencie ekipy GKSu Katowice oraz Górnika Zabrze dogadały się ze sobą i przybiły wpierw układ anty Ruch a później sztamę. Jak dla mnie był to oczywisty zabieg ratujący się przed utratą jakichkolwiek wpływów na śląsku, ponieważ już sama trójca widzew, ruch i elana tworzą bardzo silną i dobrze zorganizowaną grupę a do "gry" dołączył kolejny silny gracz...

Mowa tutaj o chuliganach z wisły kraków i rozszerzeniu wpływów ww ekip i przedłużenie szlaku narkotykowego o Małopolskę. Niestety ekipa "Sharks" znana jest w Polsce z krwawej wojny na maczety z lokalnym rywalem Cracovią. Tak więc konflikt interesów na śląsku z GKS i KSG wszedł na wyższy poziom bestialstwa, co zakończyło się m.in. brutalnym morderstwem jakiejś czołowej osoby z GKS albo KSG (nie jestem pewny której, ponieważ na ogół mnie już nie obchodzi co ci ludzie robią jednak trudno o czymś takim nie usłyszeć gdy całe miasto o tym gada...)

Rozboje, wymuszenia, porwania, prostytucja, pobicia z uszczerbkiem na zdrowiu i morderstwa... To dokonania tych ludzi i gdzie w tym dobro klubu?

A stado baranów przyklaskuje

W tym roku po około 7 latach od przybicia układu ekipy PF i Sharks postanowiły przybić oficjalną sztamę. I nie miałbym nic przeciwko sztamą z takimi klubami jak Widzew Łódź czy Wisła Kraków gdyby miały one charakter czysto sportowy, faktycznie przyjacielski czy coś w tym stylu. Niestety w rzeczywistości te sztamy mają wadliwy fundament i ciężko jest budować coś trwałego na czymś wadliwym...

Kolejną sprawą, jaka mnie irytuje to stado baranów (którym po części sam kiedyś byłem), które przyklaskuje tym ludziom w ich destrukcyjnych działaniach dla ich "ukochanych" klubów. Na mecz przybicia zgody do Krakowa pojechało z 3000 tysiące ludzi, z czego z 95% to zwykli kibice, którzy gdyby chcieli to swą liczebnością już dawno "wycięliby" tego raka zżerającego klub.

Niestety rzeczywistość jest taka, że kilka charyzmatycznych postaci ciągnie za sobą to stado baranów i wykorzystuje ich do swoich własnych celów. Oj wy nieświadome marionetki... obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno!

Festiwal nienawiści wciąż trwa

Rozpocząłem pisać te wypociny dnia wczorajszego gdy po raz kolejny zobaczyłem, jak młodzież z mojego miasta wrzuca na FB hasła nienawiści w stronę derbowego rywala. Tym wpisem postanowiłem przerwać moje milczenie w tym temacie i liczyć na to, że chociaż jeden dobry sercem chłopak to przeczyta i wyciągnie pozytywne wnioski względem tego co robi i w jakie gówno jest wciągany.

Festiwal nienawiści, w jakim uczestniczą obecni "kibice" to nic innego jak muzyka dla samego diabła... Dźwięk spalanego kawałka serca i duszy.

Obudź się przyjacielu i ugaś ten ogień nienawiści w swym sercu, nim rozpali się tam prawdziwy pożar, którego być może sam Bóg już nie będzie w stanie ugasić i jedynym najlepszym rozwiązaniem będzie dać Ci spłonąć w ogniu własnej nienawiści...

Obudź się bracie i odwróć się od złych czynów, które tylko napędzają tę całą machinę zła i wzajemnej nienawiści. Nie bądź trybikiem w tym mechanizmie, nie bądź durnym baranem idącym na rzeź...

Uratowała mnie przyjaźń i miłość do bliźniego

Długo by jeszcze pisać o wielu historiach związanych z Ruchem, chuliganami, moimi występkami i wieloma innymi rzeczami. W każdym razie warto tu jeszcze wspomnieć o pewnym zrządzeniu losu a być może i bożym darze dla mnie w postaci dwóch przyjaciół, dzięki którym moje oczy i serce nie do końca spłonęły.

W latach kiedy jeździłem już na mecze i wszedłem w wiek dosyć buntowniczy, przy częściowo zdrowym rozsądku trzymali mnie ludzie, których darzyłem sympatią. Moim jednym z najlepszych przyjaciół od ~14/15 roku życia jest kibic Górnika a kolejnym, którego poznałem kilka lat później jest kibic GKSu.

W tamtych latach dla wielu osób było to kompletnie niezrozumiałe, jak ja mogę kibicować Ruchowi i jednocześnie mieć kolegów z górnika i gieksy... ponadto byłem również "brudasem" (słuchałem rocka, później zacząłem jeździć na woodstock począwszy od mojej osiemnastki). Broniłem się jedynie tym, że nie ubierałem się jak typowy brudas/metal, bardzo dobrze grałem w piłkę i ogółem prowadziłem sportowy tryb życia.

Bywały takie momenty w moim mieście, że ludzie, którzy zaczęli nagle być "kibicami" ruchu zaczęli bić nawet swoich dawnych kolegów, ponieważ kibicował gieksie albo był metalem z długimi włosami... Takie realia mojego miasta.

I dzięki Ci Panie Boże za tych ludzi, których sprowadziłeś na moją drogę, ponieważ nigdy nie postawiłem wyżej klubu (i wszystkiego, co się z tym wiązało) nad szacunek i przyjaźń do tych ludzi. Najprawdopodobniej dzięki temu moja świadomość i tolerancja do drugiego człowieka z czasem ewoluowała na coraz wyższy poziom.

Słowem na koniec

Drogi czytelniku przepraszam Cię za tak obszerny tekst, którego nie planowałem tak wydłużać no ale cóż trochę się rozpisałem i mógłbym najprawdopodobniej o tych 11 latach na Ruchu napisać interesującą książkę.

W każdym razie, aby już nie przeciągać, mam nadzieję, że ten tekst obudzi, by nie powiedzieć, uratuje choćby jedną zagubioną duszę.

Ewangelia Mateusza 5:43-44:

"Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego i będziesz nienawidził nieprzyjaciela swego. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują."

"Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie. Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Niech was ożywia to samo wzajemne uczucie. Nie gońcie za wielkością, lecz do tego się stosujcie, co pokorne. Nie uważajcie sami siebie za mądrych. Nikomu złem za złe nie oddawajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi. Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi. Umiłowani, nie wymierzajcie sprawiedliwości sami sobie, lecz pozostawcie to pomście Bożej. Napisano bowiem: Do mnie należy pomsta, Ja wymierzam zapłatę -- mówi Pan -- ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód -- nakarm go. Jeżeli pragnie -- napój go. Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,14-21).

Jeśli chciałbyś mnie o coś zapytać bądź potrzebujesz pomocy, pisz do mnie na email: [email protected]



0
0
0.000
3 comments
avatar

W bardzo wielu miejscach się nie zgadzam z Twoim tekstem, nie chcę wchodzić w polemikę, bo poruszasz bardzo dużo kwestii. Natomiast zauważ, że Ruch Chorzów został założony przez grupy pro polskie, które po tym co osiągnęły, ochoczo wyemigrowały do Niemiec.

A i PS. Piszesz o germanizacji, naziolach w Ruchu, podczas, gdy w takim Zabrzu te zjawiska były znacznie bardziej intensywne, ale takie tez były te lata 90

FxFZWz-XgAYcVWQ.jpeg

0
0
0.000
avatar

A i PS. Piszesz o germanizacji, naziolach w Ruchu, podczas, gdy w takim Zabrzu te zjawiska były znacznie bardziej intensywne, ale takie tez były te lata 90

Tego niestety nie wiem, ponieważ nigdy się tak mocno nie zagłębiałem w to co się dzieje w Górniku. W każdym razie kibica Górnika są dziś dumnymi z Polskości kibicami, więc u nich ten problem jak widać został zażegnany, w przeciwieństwie do Ruchu.

W bardzo wielu miejscach się nie zgadzam z Twoim tekstem, nie chcę wchodzić w polemikę, bo poruszasz bardzo dużo kwestii.

Jestem otwarty na dyskusję, w każdym razie rozumiem, że tekst jest mocno wielowątkowy, ale jakoś tak wyszło, pisząc w pewnym momencie o wielu sprawach, które mnie gryzą od wielu lat.

Natomiast zauważ, że Ruch Chorzów został założony przez grupy pro polskie, które po tym co osiągnęły, ochoczo wyemigrowały do Niemiec.

Niestety tego również nie wiem, ponieważ nie było mnie tam i nie znalazłem w żadnych przekładach tego typu informacji o tych konkretnych ludziach. W każdym razie wiem np. że rodzina Wilimowskiego była dalej aktywna w działaniach dla Ruchu, o czym świadczy, chociażby dorobek Ernesta ; )

0
0
0.000
avatar

Congratulations @szymonwsieci! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You published more than 400 posts.
Your next target is to reach 450 posts.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Check out our last posts:

Hive Power Up Day - June 1st 2023
0
0
0.000