Przeczytane #21 #22 #23 Mieczysław Gorzka - "Martwy Sad", "Iluzja", "Totentanz" - czyli cykl "Cienie przeszłości"

avatar

1.Martwy Sad

Do zainteresowania się pierwszym tomem cyklu „Cienie przeszłości” namówiła mnie przyjaciółka. Koronnym argumentem było motto książki, zainspirowane piosenką niegdyś uwielbianego przeze mnie zespołu Coma:

„Widziałem jak diabeł chodzi tam na palcach”. Takie słowa usłyszał kiedyś Marcin Zakrzewski od swojego brata bliźniaka Ryśka, kiedy byli jeszcze dziećmi i potajemnie chodzili do przykościelnego sadu na gruszki. Niestety Rysiek jako dziecko zaginął i nigdy nie został odnaleziony, a Marcin został policjantem, którego trauma związana ze stratą brata nigdy nie opuściła.
Komisarz Zakrzewski zostaje wezwany do zabójstwa pod Wrocławiem, gdzie podczas pościgu za mordercą ponownie słyszy słowa sprzed trzydziestu lat o diable chodzącym na palcach. Ki diabeł? Co wspólnego może mieć zabójstwo zamożnej kobiety z zaginionym bratem Zakrzewskiego? Marcin postanawia odwiedzić rodzinną wieść i zagłębić się w dawno zapomnianą sprawę sprzed lat. Rezultaty jego śledztwa okazują się wstrząsające.

Muszę przyznać, że początkowo autor trochę mnie irytował, podsuwając niby oczywiste tropy. Nie lubię być uważana za przygłupiego czytelnika, więc jeśli ktoś zeznaje, że widział kogoś bardzo podobnego do komisarza Zakrzewskiego, to chyba jasne, że mowa tu o jego zaginionym bliźniaku? Może by trochę jednak zagęścić tę intrygę? 😉

Nic bardziej mylnego – akcja powieści zagęszcza się z rozdziału na rozdział i nic nie jest już takie, jak się wydaje. Jeśli czytelnikowi wydaje się, że coś wie – autor natychmiast udowadnia, że go przechytrzył 😊
Przeczytałam szybko, a bohater na tyle dał się polubić, że natychmiast sięgnęłam po kolejną część, czyli:

2.Iluzja

W przeznaczonym do remontu wrocławskim pustostanie ekipa budowlana znajduje zmumifikowane zwłoki kobiety, wielokrotnie wykorzystane przez nieznanego nekrofila. Śledztwo prowadzone przez komisarza Zakrzewskiego odsłania historię niezwykłej przyjaźni kilkorga młodych ludzi sprzed wielu lat. W międzyczasie ktoś morduje dorosłych już mężczyzn, będących kiedyś członkami tej paczki. Jednym z zamordowanych okazuje się być autor kryminałów, który w jednej ze swoich powieści opisał dokładnie zbrodnię, której ofiarą padła odnaleziona w kamienicy kobieta. Mało? Dołóżmy do tego wielowarstwowy wątek obyczajowy z udziałem Marcina Zakrzewskiego, a także niewyjaśnioną historię, w którą umoczony jest pewien prokurator.
To wszystko zebrane razem do kupy sprawia, że akcja powieści zasuwa niczym rakieta i niemal nie ma czasu na oddech. O co w tym wszystkim chodzi i kto jest iluzjonistą? Kiedy już prawda wychodzi na jaw, kopara opada. Polecam serdecznie 😊

3.Totentanz

Trzecia i ostatnia część cyklu (a przynajmniej wtedy tak myślałam) zaczyna się chaotycznie i autor znowu pogrywa z czytelnikami, wprowadzając całe mnóstwo postaci i niepowiązanych z sobą wątków. Porachunki narkotykowych gangsterów, samobójstwa nastolatków, niewidzialny przyjaciel małej dziewczynki odwiedzający ją w ogrodzie, a do tego wszystkiego zwłoki młodych kobiet. W miejscach zbrodni pojawiają się tajemnicze osoby – raz jest to wielki postawny facet, raz karykatura z protezami zamiast rąk… A w tle jak zwykle przeszłość – tym razem historia małego chłopca, który po ciężkich przeżyciach w domu rodzinnym trafia do sierocińca. To się nie może spinać, nie ma szans!
A jednak, jak zwykle u Gorzki, wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsce i okazuje się, że się spina, i to jak!

Odłożyłam przeczytany cykl z uczuciem pustki, jak to zwykle bywa po zakończeniu dobrej książki. Co robić, jak żyć? Na szczęście okazało się, że autor wydał w tym roku kolejną część cyklu, a w międzyczasie powstały jeszcze 3 inne powieści, co prawda niezwiązane z „Cieniami przeszłości”, ale z tymi samymi bohaterami 😊



0
0
0.000
0 comments