Ostatnio przeczytałem #100 - "O włos" - Katarzyna Bonda

Cytując Kazimierza Pawlaka z komedii "Kochaj albo rzuć" nadejszła wiekopomna chwila..., bo sięgnąłem po książkę Katarzyny Bondy. Niby nic szczególnego, przecież pisarka na polskim rynku wydawniczym ma status "królowej kryminału", nakład sprzedanych książek jest bliski milion, ma rzesze wiernych fanów, a jedna z powieści doczekała się serialu. Kilka razy byłem bliski sięgnięcia po którąś z jej powieści, ale wewnętrzny głos rozsądku mi to odradzał, szkoda, że tym razem nie posłuchałem tego głosu.

W Lesie Kabackim zamordowano dwie młodziutkie dziewczyny. Policjanci od dawna nie widzieli tak zbezczeszczonych zwłok. Ale to nie koniec makabrycznych odkryć, bo w trakcie przeczesywania okolicy śledczy trafiają na coś jeszcze: spięty zieloną wstążką pukiel blond włosów, który z całą pewnością nie należał do zamordowanych kobiet. To fetysz, ale i cenny dowód.

Głównym bohaterem powieści (a także nowej serii) jest Jakub Sobieski, były policjant, obecnie jeżdżący na Uberze i przy okazji dealujący narkotykami dla tajemniczego Mora. Wplątuje się w śledztwo w sprawie Kosiarza z Kabat za sprawą aspirant Adrianny Kowalczyk i jej przyrodniej siostry Beaty, która zniknęła. Ostatnią osobą, która ją widziała poprzedniego wieczoru był Jakub. Później zostają zamordowane jeszcze dwie dziewczyny, również siostry, pozostawione przy nich kosmyki włosów sugerują, że to sprawka Kosiarza z Kabat.

Bardzo dziwne to śledztwo, bo ani Sobieski ani aspirat Kowalczyk nie mają uprawnień do jego prowadzenia. Dla Jakuba ma to być szansa rehabilitacji, a dla Adrianny szansa na dołączenie do wydziału kryminalnego, gdzie wyrabia sobie chody sypiając z zastępcą szefa wydziału. Relacje Sobieskiego z żoną są dalekie od ideału, zostawiła go dla kochanka, a później wraca niespodziewanie jak gdyby nigdy nic na kilka dni i znów ucieka. Absurdów tego typu jest całe mnóstwo.

Książka ma bardzo dobry początek, dlatego zdecydowałem się wejść dalej w ten las, ale im dalej w las tym drzew co raz mniej. Ogólnie jest bardzo drętwo. Wszyscy, którzy chcą coś wymóc na Sobieskim wiedzą o jego dodatkowym zajęciu, ale nikt nie wie kim jest tajemniczy Moro. Fabuła nie porywa, bardziej przypomina scenariusz para dokumentów w stylu "Ukryta prawda" czy "Dlaczego ja" niż dobrej powieści kryminalnej.

Wygląda na to, że to było moje podwójne spotkanie z Bondą - pierwsze i ostatnie, no ale to moje subiektywne odczucie, są gusta i guściki, ja wolę jednak spędzać czas z ciekawszą książką.