Plunge Comic 2020 Review/ Toń recenzja komiksu
You know me and you know that I like a world inspired by the works of Lovecraft, even if it will be only a small substitute, I already feel joy, and if it comes to a reference to Something then I feel fully satisfied.
Joe Hill, Stuart Immonen and Dave Stewart create an extremely interesting story, combining what I like, that is, claustrophobic atmosphere and elements of madness from Lovecraft's works or from the film Something ( yes I know that Something was based on the book, but I consider Carpenter's film to be brilliant and the most atmospheric)!
Plunge is a comic book from 2021 ( released in the US from 2020)telling the story of a cutter who fishes out various containers. However, when a mysterious representative shows up and offers to find a shipwreck for a huge amount of money, the crew first does not want to go there because it is Russian territory. A rather simple task it would seem.
The crew has to find the ship take away the black box and dead people from the deck. The problem is that someone has been broadcasting the SOS for some time, and the crew died nearly 40 years ago.
Tempted by higher earnings despite many signals that clearly say something is wrong, they sail anyway.
They end up on a mysterious island and there they find the first corpse.
However, in time they find the entire "living" crew of the ship.
"Crew" who brings them three gifts for what they are supposed to do. Our heroes, do not know what they should do because the "living" crew of the ship should be dead for 40 years or have aged that much.
When they reveal the truth of who they really are the fight against the nightmare and against time begins.
The comic builds suspense in an interesting way.
You can see that Joe Hill continues to characters a lot of qualities so that our heroes are not like pacifins.
The climate here is nicely graded. The beginning is getting to know the heroes and the purpose of the mission, then getting to know the enemies, and finally reaching the finale.
The first act of the comic introduces the reader to the world of cold waters, bugs and mystery.
The middle act is the most interesting part because we get to know the villains and their goal which is to drive them crazy.
It's cool here is balanced with Lovecraft because here also appears a powerful Forefather as well as the madness associated with seeing "beauty".
The comic itself is not long and the finale suffers because of this.
Evidently there was a lack of ideas and pages for a more elaborate finale and we even get a two-page finale that happens so fast that it's hard to comprehend rationally.
Nevertheless, the comic will appeal to those who have played Dead Space in the past because creatures also appear here, take over people.
The whole thing reads mega fast and you can get into this comic and read with bated breath what will happen next whether our heroes will escape and whether evil will prevail.
The epilogue after the finale is such a typical comic book blink of an eye, and it even fit in nicely here, but one page that would have explained the scene more is missing.
On the downside is the initial dialogues, which read as if they were created while typing something into the keyboard without order and composition only after some time it calms down, but the beginning is a veritable chaos in the dialogues.
It's not a perfect comic, but it gives joy and that's the most important thing.
Despite the flaws it is still worth reading
8/10
Znacie mnie i wiecie, ze lubię świat inspirowany twórczością Lovecrafta nawet jeśli to będzie tylko mała namiastka to już czuje radość, a jeśli dojdzie do tego nawiązanie do Coś to czuje w pełni satysfakcję
Joe Hill, Stuart Immonen i Dave Stewart tworzą niezwykle ciekawa historie łącząca to co lubię czyli klaustrofobiczny klimat i elementy szaleństwa z twórczości Lovecrafta czy z filmu Coś ( tak wiem, ze Coś powstał na podstawie książki, ale film Carpentera uważam, za genialny i najbardziej klimatyczny)
Toń to komiks z 2021 ( wydany w Polsce w USA z 2020)opowiadający o kutrze, który wyławia różne kontenery. Jednak kiedy zjawia się tajemniczy przedstawiciel i proponuje znalezienie wraku statku za ogromne pieniądze załoga pierw nie chce tam płynąc gdyż to tereny Rosyjskie. Zadanie dość proste by się mogło wydawać.
Załoga musi odnaleźć statek zabrać czarna skrzynkę i martwych ludzi z pokładu. Problem w tym ze od pewnego czasu ktoś nadaje SOS, a załoga zginęła blisko 40 lat temu.
Skuszeni większym zarobkiem mimo wielu sygnałów które jasno mówią, ze coś jest nie tak i tak płyną.
Trafiają na tajemnicza wyspę i tam odnajdują pierwsze zwłoki.
Jednak z czasem odnajdują cała „żywa” załogę statku.
„Załoga”, ktora przynosi im trzy dary za to co maja zrobić. Nasi bohaterowie, nie wiedza co maja zrobić gdyż „żywa” załoga statku powinna być martwa od 40 lat bądź postarzeć się o tyle lat.
Kiedy wyjawiają prawdę kim naprawdę są zaczyna się walka z koszmarem i z czasem.
Komiks ciekawie buduje napięcie.
Widać, ze Joe Hill nadal bohaterom wiele cech dzięki czemu nasi bohaterowie nie sa jak pacynki.
Klimat fajnie tutaj jest stopniowany. Początek poznanie bohaterów i cel misji, później poznanie przeciwników, by ostatecznie dojść do finału.
Pierwszy akt komiksu wprowadza czytelnika w świat zimnych wód, robaków i zagadki.
Środkowy akt to najciekawszy element bo poznajemy złoczyńców i ich cel który ma doprowadzić do szaleństwa.
Fajnie tutaj jest balansowane Lovecraftem gdyż i tu się pojawia potężny Przedwieczny jak i szaleństwo związane zobaczeniem „piękna”
Sam komiks nie jest długi i przez to cierpi finał.
Ewidentnie zabrakło pomysłu i kartek na bardziej dopracowany finał i dostajemy wręcz finał na dwie strony, który dzieje się tak szybko, ze ciężko pojąć racjonalnie.
Niemniej komiks spodoba się tym co grali kiedyś w Dead Space bo i tutaj pojawiają się stwory, przejmują ludzi.
Całość mega szybko się czyta i można się wczuć się w ten komiks i z zapartym tchem czytać co wydarzy się dalej czy nasi bohaterowie uciekną i czy zło zwycięży.
Epilog po finale to takie typowe komiksowe mrugnięcie oka i nawet fajnie tutaj się to wpasowalo, jednak brakuje jednej strony która bardziej by bardziej wyjaśniła ta scenę.
Na minus to początkowe dialogi, ktore czyta sie jakby powstały w czasie wpisania czegoś w klawiaturę bez ładu i składu dopiero pp pewnym czasie sie to uspakaja, ale początek to istny chaos w dialogach.
Nie jest to idealny komiks, ale daje radość a to najważniejsze.
Mimo wad i tak warto przeczytać
8/10