Dziennik #115/2024 - urlop

avatar


Źródło: Pixabay


Dobry wieczór.

Spałam jak dziecko. Nie dość, że wczoraj przespałam pół dnia to jeszcze całą noc spałam snem głębokim i nieprzerwanym. Chyba było mi to potrzebne, ale muszę przyznać, że wstałam ostro zakręcona i poranek był trochę wariacki. Na ostatnią chwilę zdążyłam do pracy, bo muszę być w niej w okolicach 5:30, żeby otworzyć magazyn.

W pracy było ciężko jak zawsze. Nie radzę sobie ze swoimi obowiązkami, wszystko jest chaotyczne i nijakie. Ciągle muszę prosić kogoś o pomoc. Jestem tą sytuacją bardzo poirytowana. Dzisiaj kierowniczka zaproponowała mi urlop na poniedziałek i wtorek na co chętnie przystałam. Będę łącznie sześć dni odpoczywać od pracy, ponieważ drugiego maja muszę w niej być. To będzie dla mnie sądny dzień, ponieważ będę sama prowadzić zmianę. Bardzo się tego boję. Dzisiaj w tej desperacji rozważałam złożenie wypowiedzenia, ale nie mam dokąd iść. Nie za takie pieniądze. Jestem w pułapce i nijak nie wiem jak się z niej wydostać. Nic nie umiem, nic nie wiem, jestem do niczego.

Po pracy musiałam się chwilę zdrzemnąć, ale dosłownie tylko godzinę i wstałam równo z budzikiem chociaż korciło mnie przeciągnięcie tego snu dalej. Nie wiem co się dzieje, że jestem ostatnio taka senna. Mam wrażenie, że to po prostu mechanizm obronny na stres: ucieczka w sen. Może się mylę, nie wiem, ale ta diagnoza brzmi całkiem prawdopodobnie. Zrobiłam sobie kawę, zjadłam jednego pierniczka, bo mam jakiś jadłowstręt [poza tym piernikiem nic innego dzisiaj nie jadłam] i przeglądałam sobie internet w oczekiwaniu na miting.

Pojechałam na miting i było jakoś dziwnie. Myślami byłam zupełnie gdzie indziej czyli w pracy. Nie mogłam się na niczym skupić, a szkoda, bo spikerka była nader ciekawa. Po mitingu chwilę jeszcze postaliśmy i porozmawialiśmy i padła propozycja, aby zrobić jakieś ognisko. Bardzo mi się ten pomysł spodobał. Nigdy nie byłam na trzeźwym ognisku. Będzie to dla mnie nowe, ciekawe doświadczenie. Nie mogę się doczekać i mam nadzieję, że te plany wypalą. Musi się tylko zrobić trochę cieplej, bo na razie pogoda nie sprzyja takim planom. Dzisiaj rano miałam oszronioną szybę w aucie.

Po powrocie do domu ogarnęłam psa i poszłam pod mój zepsuty prysznic. Nie wiem jak to zrobiłam, ale wyrwałam słuchawkę prysznicową i teraz mogę się polewać jedynie wężem. Oczywiście na naprawę na ten moment nie mam kasy, więc będę się myć pod takim strumieniem wody, mówi się trudno. Na szczęście nie jest to usterka totalna, która eliminuje możliwość korzystania. Jak mi się uda odłożyć coś kasy to poproszę tatę o wymianę, na razie jest jak jest.

I tyle chyba. Praca mnie wykańcza nerwowo dlatego cieszę się z tego urlopu. Nie mam planów. Posprzątam mieszkanie i będę siedzieć przed komputerem, ale tego mój mózg bardzo potrzebuje. Może trochę uspokoją się nerwobóle w klatce piersiowej. Amen.

Do jutra.



0
0
0.000
2 comments
avatar

Manually curated by ewkaw from the @qurator Team. Keep up the good work!

0
0
0.000
avatar

Hello ataraksja!

It's nice to let you know that your article will take 6th place.
Your post is among 15 Best articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by szejq

You receive 🎖 0.8 unique LUBEST tokens as a reward. You can support Lu world and your curator, then he and you will receive 10x more of the winning token. There is a buyout offer waiting for him on the stock exchange. All you need to do is reblog Daily Report 279 with your winnings.

2.png


Invest in the Lu token (Lucoin) and get paid. With 50 Lu in your wallet, you also become the curator of the @hive-lu which follows your upvote.
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by szejq

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP or to resume write a word START

0
0
0.000