Małgorzata Musierowicz "Małomówny i rodzina"
Książka, uznawana przez wielu za "zerową" część Jeżycjady, dla mnie zupełnie oddzielna historia, a jakże miło kojarząca mi się z dzieciństwem!
Bo to właśnie taka ciepła, rodzinna książka dla dzieci: obyczajowa i z wątkiem kryminalnym. Są momenty napięcia!
Rodzina (Mama, Babcia, dwaj synowie: Munio i Tunio, jeden z nich znany potem z części o Natalii Borejko, oraz Rzodkiew, czyli ich mała siostrzyczka Monika) przeprowadza się z miasta na wieś, do uroczej miejscowości o słodkiej nazwie Śmietankowo. Wprowadzają się do starego domu nad jeziorem, na parterze którego znajduje się biblioteka, którą odtąd Mama ma prowadzić.
Wiejsko, sielsko. Ale mamy tu też ukryty skarb i czarne charaktery, które chcą go zdobyć.
Mamy też Małomównego kurczaka, który zamiast zostać zjedzony na obiad, staje się najlepszym przyjacielem Rzodkiewki.
Fajnie i miło.
Czy ja właśnie niezbyt umiejętnie wkleiłam zdjęcie w tło kindelkowe wygenerowane przez AI? Może. Nie zaprzeczę, nie potwierdzę. Fakt jest taki, że mój osobisty cykl Jeżycjady, w tym część zerowa, tkwi gdzieś ukryty w kartonie w piwnicy, bo książki nam się tu obecnie kompletnie nie mieszczą. Czytałam więc znowu kopię kindelkową, ale ta była znowu bez okładki i była mocno kiepska.